Dziś nasz felietonista pisze między innymi o... Londynie i przejęciu władzy przez nowego burmistrz Szczytna. Analizuje też przyczyny porażki jego poprzednika.
1. Mam w planie kilkanaście dni sympatycznych zajęć pod… Londynem, gdzie m.in. obserwuję jak w przydomowym ogródku gospodaruje sobie spokojnie lisia rodzina, a w wolnych chwilach, jako że jak to w Anglii leje jak z cebra wybrałem się na zwiedzanie księgarni w Bromley gdzie na dwóch poziomach, na powierzchni dwóch boisk piłkarskich dosłownie setki osób snują się pomiędzy półkami, niektórzy przysiadają na ławkach czy po prostu na podłodze i oddają się lekturze, czyli jak widać wieszczony u nas upadek „papierowej literatury” na rzecz nośników elektronicznych nie do końca jest nieunikniony co bardzo podnosi na duchu.
2. Nadszedł w Szczytnie moment przekazania miejskiej władzy i szczerze trzeba podziękować burmistrzowi Krzysztofowi za to co dla miasta zrobił dobrego, przede wszystkim że z dużą odwagą uratował miasto przed finansową katastrofą jaką byłoby rozpoczęcie realizacji przekrętu „naukowego” Innopolice”, za równie odważną decyzję o odmowie przekazania naszych danych osobowych poczcie polskiej czego bezprawnie żądała administracja centralna, za trafione inwestycje w infrastrukturę sportową co zaczęło się bardzo rozsądnie od utworzenia sportowej szkoły podstawowej, za rozpoczęcie procesu przejścia na ekologiczną i bezpłatną komunikację miejską, za w miarę bezbolesne przeprowadzenie miasta przez pandemię w warunkach ograniczenia pomocy finansowej państwa dla miast rządzonych przez samorządy nie związane z reżimem, za sprawne bieżące administrowanie miejskim organizmem i wiele jeszcze innych mniej zauważalnych rzeczy. Szacun Panie Burmistrzu!
3. Na wyborczą porażkę ustępującego burmistrza złożyło się kilka przyczyn a moim zdaniem przede wszystkim oparcie się na nieciekawym gronie zaufanych współpracowników, których wspólną cechą był brak wizji rozwoju miasta, ograniczenie się do załatwiania spraw bieżących według własnego małomiasteczkowo pojmowanego dobra swojego i jego mieszkańców, skonfliktowanie się ze znaczną częścią Rady Miasta i bardzo „szorstka przyjaźń” z władzami powiatu i gminy, krach dobrego pomysłu jakim mogłoby być aktywne funkcjonowanie Rady Gospodarczej, kilka spektakularnych „wpadek” jak np. rzeź drzew przy ulicy Broniewskiego, no i fatalnie przeprowadzona szczególnie w końcowej fazie kampania wyborcza, w której usiłowano przede wszystkim niezbyt elegancko zdyskredytować głównego konkurenta, a nie zrozumiano, że znacznej części mieszkańców nie wystarcza już zgrzebna „grillowa” codzienność, oczekują na nowe otwarcie co doskonale wyczuł zwycięzca wyborów.
W A M
Gabi
Bardzo ciekawie podsumował Pan działalność burmistrza, świetnie wydobyte plusy i przczyny upadku. W pełni zgadzam się.
Romek
A ten jak nie napomknie o jakimś reżimie to artykułu nie napisze. Ciekawe kiedy uda się Panu napisać felietonik beż opluwania poprzedniej wladzy
Ula
Czyli innopolis to wałek to gdzie zawiadomienie do prokuratury. Przecież 2 bańki utopiono w tym projekcie. Takim myśleniem nigdy Szczytno nie wyjdzie z zapaści. cały teren przy tej inwestycji aż po Lemany byłby uzbrojony i z komunikowany czekając na dalsze inwestycje. A tak co roku mamy tylko miejsce na cyrk - dosłownie. Pozdrawiam autora.
Robert Częścik
Co Pan rozumie przez \"przekręt naukowy\" w odniesieniu do projektu Innopolice? Bo ja się silnie z nim identyfikuję i wciąż uważam że to była wyjątkowa szansa dla szczycieńskiego grajdołka. Chciałby Pan mi postawić jakieś \"zarzuty\" skoro to \"przekręt\"?