Chodnik do jeziora, ścieżka rowerowa, nowe lampy i znikające słupy – mieszkańcy Orzyn usłyszeli o drogowej rewolucji. Ale zanim pojawi się nowa droga, ktoś musi ustąpić. I to nie tylko pod asfalt – wywłaszczenia obejmą też grunty pod... nasadzenia drzew. „Trzy razy nie!” – komentuje Robert Liniewicz. Magdalena Marszałek z Urzędu Gminy Dźwierzuty zebrała uwagi mieszkańców. Czy drogowcy ich wysłuchają?
posesje znajdują się w sąsiedztwie drogi nr 600 o planowanej przebudowie trasy i… skali wywłaszczeń jakie w związku z tym ich czekają. Mieszkańcy, oglądający plany drogowców, są zdumieni skalą zmian, jakie czekają wieś. Pojawi się ciąg pieszo-rowerowy, znikną słupy elektryczne, a instalacje naziemne zastąpione zostaną gruntowymi, inaczej będą też ustawione uliczne lampy… Jednak to nie wywłaszczenia pod samą drogę i ciąg pieszo-rowerowy do Kulki ich bulwersują, ale te planowane pod… nasadzenia drzew.
Wtorek, 10 czerwca. Mieszkańców Orzyn, którzy sąsiadują z wojewódzką 600 odwiedza Magdalena Marszałek z Urzędu Gminy w Dźwierzutach, zajmująca się m.in. gminnymi drogami. Prywatnie sama jest mieszkanką Orzyn i ją również temat wywłaszczeń dotyka.
- Moja rodzina straci nieco gruntu ze względu na planowane odwodnienie drogi. Podobnie jest u sąsiada. U niego z kolei grunt zajmuje Energa w związku z zasilaniem urządzeń - mówi urzędniczka. - Ale u mnie nie jest jeszcze najgorzej. Największe zmiany na tych planach widzę u sąsiadów z naprzeciwka.
Gospodarz to Paweł Samojluk. Urzędniczka rozkłada przed nim “techniczne malowidło” i opowiada o zmianach, które planują drogowcy.
- Tutaj zabiorą nam po długości z 70 metrów, tu chyba 40… to razem będzie jakieś 14 arów - analizuje mapę pan Paweł. Jego wątpliwości budzi planowana nowa lokalizacja bramy wiodącej do obory, a przede wszystkim wysepka dla pieszych blisko posesji. - To wtedy ciężki sprzęt nie przejedzie, a już napewno nie z naczepą… - komentuje.
Urzędniczka skrzętnie notuje wszystkie uwagi pana Pawła. - Przekażę wszystko do Zarządu Dróg Wojewódzkich a oni dalej projektantom. Po to tu dzisiaj jestem - informuje sąsiada urzędniczka.
Wzdłuż posesji Samojluków ma iść nowy ciąg pieszo-rowerowy, planowany zresztą od początku wsi od strony Rańska aż do skrzyżowania z drogą powiatową i w stronę Kulki. To jest coś, na co faktycznie mieszkańcy wsi czekają.
Bliżej centrum Orzyn mieszkają państwo Liniewiczowie, których działka, znajdująca się na łuku drogi naprzeciwko obecnego sklepu, przeznaczona jest do nasadzeń. Prawie jedna trzecia - tak na oko.
- Hm.. co ja mam do powiedzenia? Powiem dyplomatycznie, tak jak w znanym filmie: 3 razy nie! - mówi pan Robert, właściciel gruntu patrząc na mapę. - Ale widzę, że to tylko “planowane” nasadzenia, więc może da się coś wywalczyć. Trzeba będzie próbować.
Kolejni mieszkańcy, których odwiedza Magdalena Marszałek to Barbara i Krzysztof Chodkowscy, a pan Krzysztof, obecnie już emeryt, wiele lat był drogomistrzem w Rejonie Dróg Krajowych. Zaprezentowane plany ocenia więc od razu.
- Widzę, że to taka wizualizacja bardziej niż projekt, nie wersja finalna - zauważa od razu proponowane zmiany. - U mnie przyłącze elektryczne, u sąsiada będzie separator, wszystkie słupy sieci naziemnej znikną. I lampy będą inaczej ustawione... Duża inwestycja - konkluduje. - No nie wiem, czy dożyjemy - stwierdza z uśmiechem. - Ale dobrze. Niech działają. Czekaliśmy na zmiany tyle lat.
Zebrane uwagi mieszkańców Orzyn trafiły do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Olsztynie. Co z nimi zrobią drogowcy? - Na obecnym etapie nie przewiduje się zmian w dokumentacji projektowej. Możliwe są tylko niewielkie korekty, których wprowadzenie nie wpłynie na termin ukończenia dokumentacji projektowej oraz na wydanie niezbędnych decyzji - czytamy w odpowiedzi od Waldemara Królikowskiego, szefa ZDW.
Wyjaśnia, że uzyskanie zgody na przebudowę drogi jest planowane na koniec roku 2025, zaś sama realizacja zależy od tego, czy i kiedy będą na to pieniądze. Pewne jest natomiast to, że droga ma powstać w trybie tzw. specustawy, która umożliwia wywłaszczenie gruntów za odszkodowaniem niezależnie od zgody właścicieli, bądź jej braku.
Dlaczego usunięto komentarze? Czyżby nie wpisywały się w jedynie słuszną narrację?
Wiesław Nosowicz
2025-07-30 14:57:43
to jest łatanie dziury łatą a nie zabezpieczenie , a prowizorka będzie trwać latami aż budynek sam się rozleci
zdysk
2025-07-30 14:06:51
Mogłaby się wreszcie skończyć moda na te \"Q\", jako uzupełnianie polskich wyrazów. Nadmieniam, że \"Q\" może zakończyć się także rwą - oczywiście kulszową. To jednak zaśmiecanie języka. Może za mało rozwinięty słownik mowy ojczystej? Pamiętacie o określeniu funkcjonującym swego czasu o rodakach w krajach anglosaskich - w wersji fonetycznej podaję - q\'pipl (people)?
Śmieszek
2025-07-30 12:38:00
pamietaj ze to sluzba
jery
2025-07-29 20:40:29
I można za milion a nie za kilkanaście?
Bartek
2025-07-29 19:55:04
Świetna obsługa. Cierpliwość do pacjentów i zawsze wszystko dobrze wytłumaczone.
Viola
2025-07-29 14:28:22
Za takie pieniądze to można całą wodę w jeziorze wymienić na Muszyniankę. A tak serio serio, to ani słowa o kanale łączącym jeziora. Zasypią go, żeby się nowa zdrowa czysta ekologiczna woda nie mieszała z tą inną wodą? I czy nasze, szczycieńskie firmy zarobią na tym? Bo może być tak, że dostaliśmy te pieniądze, aby konkretna firma zgarnęła te pieniądze.
jans
2025-07-29 13:16:31
Fafernuchy i wycinanki to zdecydowanie kurpiowska tradycja. Kiedyś może z osiedleńcami docierała na Mazury.
małpa
2025-07-29 12:24:31
Feminizacja zawodu nauczyciela jest fatalna, zadziobią cię, bo nie piłaś kawki z koleżankami na przerwach, nie robiłaś z nimi na drutach i nie dzielisz się przepisami na jakieś ciasto, czy potrawkę, itp., itd. Boją się, bo usadziły się Panie na swych grzędach i obawiają się \"przesadzeń\".
Taki sobie czytelnik
2025-07-28 15:39:20
Stefcio doznał porażki i to kolejnej.
Rafi
2025-07-28 12:40:41