Prywatny inwestor, Krzysztof Michalak, chce w Rekownicy wybudować ośrodek leczenia zaburzeń odżywiania, behawioralnych oraz uzależnień chemicznych u dzieci i młodzieży. Miejsce to jest wyjątkowo potrzebne w dzisiejszych czasach. Rozpoczęły się już procedury administracyjne. Gmina jest na etapie opracowywania decyzji o warunkach zabudowy, która prawdopodobnie będzie pozytywna. Niestety, mieszkańcy wsi już protestują przeciwko tym planom.
Inwestorem jest Krzysztof Michalak.
– Moja świętej pamięci żona była terapeutką uzależnień i doskonale wiem, z czym muszą dziś mierzyć się młodzi ludzie, dlatego zdecydowałem się na stworzenie takiego ośrodka – tłumaczy decyzję o inwestycji w Rekownicy. – Swój projekt konsultowałem z wieloma profesorami, psychiatrami i psychologami. Początkowo miał to być wyłącznie ośrodek dla anorektyków, ale specjaliści stwierdzili, że musi to być coś szerszego, bo najczęściej występują uzależnienia krzyżowe.
Ośrodek ma mieć 36 miejsc i być dedykowany dzieciom w wieku od 10 do 18 lat.
– Jeśli otrzymam pozytywną decyzję i pozwolenie na budowę, to od razu ruszam z pracami – mówi inwestor. – Zadanie to będę finansował ze środków własnych. Być może na początku będzie to ośrodek dla 10 osób, a potem go rozbuduję. Założenie jest takie, że ma to być sześć oddzielnych budynków z pełnym zapleczem również dla specjalistów, którzy będą tam pracowali, a być może i mieszkali. Oddzielne budynki to efekt pandemii COVID-19, która zmusiła do ograniczeń w liczbie osób przebywających w jednej grupie czy budynku.
Gmina Jedwabno wszczęła procedurę dotyczącą ustalenia warunków zabudowy dla inwestycji Krzysztofa Michalaka.
– Opracowuje to zewnętrzny urbanista – mówi Sławomir Ambroziak, wójt gminy Jedwabno. – Czekamy jeszcze na uzgodnienia z sanepidu, Wód Polskich czy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Jeśli będą one pozytywne, to gmina nie może zrobić nic innego, jak wydać też pozytywną decyzję. Strony, w tym mieszkańcy, mają prawo do odwołań czy skarg – dodaje.
I wygląda na to, że mieszkańcy Rekownicy skorzystają z tej możliwości. W poniedziałek odbyło się zebranie dotyczące funduszu sołeckiego na przyszły rok, ale zdominował je temat budowy ośrodka uzależnień. W spotkaniu wziął udział wójt oraz inwestor.
– Mieszkańcy i letnicy są przeciwni ośrodkowi, bo obawiają się, że nikt nie upilnuje tych osób. Przecież nie da się zmusić 18-latka do leczenia, a mają tam być też narkomani – mówi wprost Halina Mikos, sołtys wsi. – Zebrałam już 95 podpisów pod protestem, który jeszcze dziś (środa, 28 sierpnia – przyp. red.) złożę w gminie. Dodatkowo ośrodek miałby powstać niemal w centrum wsi, na bardzo małej działce. A te dzieci potrzebują przecież terapii zajęciowej. Gdzie tam zmieści się na przykład boisko czy inna infrastruktura? Taka lokalizacja, naszym zdaniem, jest zła i nie ma racji bytu. Rekownica chce rozwijać się turystycznie, a taki ośrodek może odstraszać – argumentuje sołtys.
Krzysztof Michalak załamuje ręce.
– Byłem na tym spotkaniu, bo chciałem wytłumaczyć i uspokoić mieszkańców, że będzie to bezpieczny i profesjonalny ośrodek, że takie obiekty są naprawdę bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach – mówi. – Niestety, na jedno moje słowo odpowiadało pięć innych osób, które je zagłuszały. Nie było szans na merytoryczną dyskusję, a szkoda. Robię to z serca, bo wiem, że dziś dzieci bardzo potrzebują takiej pomocy. Większość zgód już mam, między innymi od sanepidu. Liczę, że emocje opadną i mieszkańcy inaczej spojrzą na ten ośrodek, że może to być pierwszy krok do rozwoju na przykład turystyki rehabilitacyjnej, leczniczej, że dzięki takiemu miejscu Rekownica może się rozwinąć. Może to być wyjątkowe miejsce w skali Polski czy nawet Europy. Piękna przyroda, natura i zdrowie mogą iść i idą w parze – dodaje.
Gabi
Po co uszcześliwiać na siłę?