Konrad Bukowiecki to już marka sama w sobie. To nasz kulomiot olimpijczyk, mistrz Polski, Europy i świata... nadzieja na kolejne mistrzowskie medale i emocje. Ale czy był on jedynym jak do tej pory lekkoatletą z naszego powiatu, który wziął udział w Igrzyskach Olimpijskich? Otóż nie. W 1928 roku na igrzyskach w Amsterdamie brązowy medal w pchnięciu kulą zdobył Emil Hirschfeld, który trenował w SV Hindenburg Ortelsburg (Towarzystwo Sportowe Hindenburg Szczytno) i SV Hindenburg Allenstein.
Emil Hirschfeld urodził się 31 lipca 1903 roku w Gdańsku. Od najmłodszych lat wykazywał duże zainteresowanie sportem, a w szczególności lekkoatletyką. Po zakończeniu I wojny światowej przeniósł się i zamieszkał w Olsztynie. Druga dekada ubiegłego wieku, to niewątpliwie złoty okres rozwoju życia sportowego w tym regionie dawnych Prus Wschodnich. Wpływ na to miało zapewne stacjonowanie licznego wojska oraz lokacja kompleksów koszarowych, znajdujących się najczęściej w większych miastach prowincji wschodniopruskiej.
Emil Hirschfeld - karta kolekcjonerska ze zbiorów Krzysztofa Sołowieja.
Konrad Bukowiecki, olimpijczyk ze Szczytna
W 1922 roku w Szczytnie powstało towarzystwo sportowe SV Hindenburg Ortelsburg (Sport Verein Hindenburg Ortelsburg) oraz pierwsza drużyna futbolowa - RSV Ortelsburg. Rozbudowano i zmodernizowano stadion, który do dziś znajduje się przy ulicy Ostrołęckiej. Podobnie sytuacja przedstawiała się i w Olsztynie. Jak grzyby po deszczu powstawały kolejne kluby sportowe: „Ruderverein” (wioślarstwo), „Mannerturnerverein” (gimnastyka), "Turnverein Jahn" (lekkoatletyka). Na ówczesnym olsztyńskim Stadionie Leśnym trenowali i startowali w zawodach czołowi lekkoatleci niemieccy. Najsłynniejszym z nich był Emil Hirschfeld.
W drugiej połowie lat 20. Emil Hirschfeld zaczął trenować w Szczytnie w barwach SV Hindenburg Ortelsburg. Większość sportowców, którzy reprezentowali szczycieński klub sportowy, to żołnierze miejscowych koszar. Tu właśnie na ponad trzy lata trafił w stopniu podoficera Emil Hirschfeld.
By specjalistą w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. W pierwszej konkurencji był czterokrotnym mistrzem Niemiec (1928, 1929, 1931 i 1932 roku), natomiast w rzucie dyskiem tytuł mistrzowski zdobył w 1929 i 1932 roku. W 1928 roku czterokrotnie ustanawiał rekord świata w pchnięciu kulą: we Wrocławiu pchnął na odległość 15,79 m, w Berlinie 15,87, następnie w Bochum 16,00 m, a w sierpniu w tym samym mieście, jako pierwszy człowiek przekroczył wówczas „magiczną” granicę 16 metrów osiągając wynik 16,04 m.
Emil Hirschfeld podczas zawodów we Wrocławiu w 1928 roku
Również w tym samym roku reprezentował barwy narodowe Niemiec na olimpiadzie w Amsterdamie i 29 lipca 1928 roku zdobył dla reprezentacji Niemiec brązowy medal w pchnięciu kulą, osiągając wynik 15,72 m, plasując się za Amerykaninami: Hermanem Brixem i Johnem Kuckiem. Przegrał walkę o złoty medal o 15 centymetrów, a o srebrny zaledwie o 3 centymetry. Ze srebrnym medalistą reprezentacji USA zaprzyjaźnił się i utrzymywał z nim stały kontakt aż do swojej śmierci. Herman Brix po zakończeniu przygody ze sportem rozpoczął karierę aktorską, która przyniosła mu światową sławę. Zagrał m.in. w ekranizacji „Nowych przygód Tarzana” w 1935 roku.
Emil Hirscheld brał wziął również udział w 1932 roku w Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles, lecz już bez takiego sukcesu jak cztery lata wcześniej. W pchnięciu kulą zajął czwarte miejsce z wynikiem 15,56 m, natomiast w rzucie dyskiem 13 miejsce z wynikiem 42,42 m.
Ostatni rekord świata Emila Hirschfelda poprawił polski miotacz Zygmunt Heliasz w 1932 roku w Poznaniu, rzucając kulą na odległość 16,05 m.
Po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku, Emil Hirschfeld pozostał we wschodniej części Niemiec. Nadal był aktywny sportowo i przygotowywał reprezentację NRD w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. Zmarł 23 lutego 1968 r. w Berlinie Wschodnim.
Zdjęcia:
Emil Hirschfeld - karta kolekcjonerska ze zbiorów Krzysztofa Sołowieja
John Kuck, Emil_Hirschfeld (w środku) i Herman Brix na olimpiadzie w Amsterdamie w 1928 roku
Emil Hirschfeld podczas zawodów we Wrocławiu w 1928 roku
Przez ulicę Sobieszczańskiego nie przebiega droga krajowa więc jak może być zamknięta?
Jakub
2025-08-06 13:23:54
No cóż, ciekawe kierunki rozwoju naszego Szczytna. Martwię się tylko o skalę zadłużenia miasta. Bierzemy kredyciki na jezioro, wieżę, sprzęt dla ZKM. Czy ktoś coś w UM policzył? Czy ktoś nad tym panuje? Czy w myśl zasady, może się uda, choć bardzo w to wątpię. Zwykłe lodowisko przerosło Panów z UM. A znając układ urbanistyczny naszego miasta, to już powinni myśleć, gdzie zrobić miejsca parkingowe dla tylu atrakcji i tysięcy gości. Parking przed Kauflandem, to zdecydowanie za mało. Spłatę należności przewidziano na lata 2026 - 2040. To już chyba po kadencji JW Ochmana. A my, jako mieszkańcy będziemy toto spłacać bez końca.
obserwator1944
2025-08-05 15:04:14
Największą śmierdzącą sprawą w Szczytnie jest spółka AQUA. Władze miasta dawno powinny rozpisać przetarg i usunąć tego raka jakim jest AQUA dla naszego miasta.
Jasiński
2025-08-05 05:10:28
Zdaje sie, ze wiadomo gdzie sie podziewa woda jeziora, ciekawe, ze mowa o rybakach,letniakach,niemieckich gospodarzach z XIX wieku, a nie ma słowa o obiektach hotelowych z duża ilością apartamentów…..
I-13
2025-08-04 15:35:21
po cwaniaku na urzędzie pozostał smród , a on sam mówi ze dobrze to wyszło , tylko ten smród ciągnie się za nim i jego nieudactwie
zdysk
2025-08-04 14:22:22
A ta osoba co zgłaszała może nosi taki rozmiar?
Nocne spacery nad jeziorem.
2025-08-03 08:47:02
To może po prostu za darmo kosiarkami i łopatami jak niegdyś w czynach społecznych Pan Och odblokuj kanał między jeziorami? Bo jakoś tak brzydko tak pachnie i wygląda. Przed wyborami pamiętam jak mówił o poprzedniku, ze likwidacja rury na kanale to kwestia 3 dni. Niech pokaże jak w dwa dni robi przekop mierzei szczytnianej...
Jan
2025-08-01 07:21:15
Fakt. Masz rację Joanna. W sumie mało treści. Przemyślenia Pana Wiesława nie wszystkich interesują.
j23
2025-08-01 01:08:47
Na prywatnej posesji usytuowanej na rogu ulic Wiejskiej i Piłsudskiego stoją dwa uschnięte wysokie drzewa, które w każdej chwili mogą przewrócić się w stronę ul. Wiejskiej. Ewidentnie zagrażają przechodniom i pojazdom poruszającym się w ich pobliżu. Oburzający jest brak działań właściciela posesji i brak reakcji ze strony władz miejskich, aby nie dopuścić do nieszczęścia.
Malta
2025-07-31 23:26:33
Więcej korzyści przyniosłoby wycięcie sanepidu, nie dosyć że ludzie byliby bezpieczniejsi, to jeszcze całkiem sporo kasy by wpadło dla radnych.
Nikoś
2025-07-31 16:58:05