Trzynaście rodzin z gminy Wielbark wytypowała do wsparcia Szlachetna Paczka. Jedna jest jeszcze w procesie weryfikacji. Dziesięć z nich ma już darczyńców. - Paczki będą piękne i prosto z serca – mówi Katarzyna Maluchnik, liderka rejonu wielbarskiego. Zaznacza, że wolontariusze z rejonu potrafią przenosić góry i razem mogą wiele.
Liderką Szlachetnej Paczki w Wielbarku jest Katarzyna Maluchnik. Mieszkanka gminy z działaniem związana jest drugi rok. Pokonała nowotwór i to skłoniło ją do tego, by dać coś z siebie innym. - Choroba skłania do myślenia. Pokazuje jak kruche jest życie – mówi. - Dzisiaj jestem zdrowa i chcę robić coś dla innych.
Dokładnie rok po zakończeniu leczenia dołączyła do idei, która zalała cały kraj. Jej energia i zaangażowanie sprawiają, że wielbarski oddział jest jednym z najprężniej działających w całej Polsce. Powstał we wrześniu 2021 roku. Dzisiaj liczy 11 wolontariuszy, którzy z wielkim zaangażowaniem pracują na rzecz rodzin objętych pomocą. Świadczy o tym m.in. fakt, że w ubiegłym roku udało im się zakończyć działania jako pierwszym w kraju.
- W mieszkańcach naszej gminy i w ludziach, którzy się włączają w działania jest coś niezwykłego – tłumaczy pani Kasia. - Są tak zaangażowani i chętni do pomocy, że aż trudno to ogarnąć. Już na początku jesieni pytają czy mogą jakoś pomóc, kiedy ruszamy? Chcą działać razem z nami.
W tym roku, w bazie Szlachetnej Paczki, znalazło się, jak do tej pory, 13 rodzin. Jedna jest jeszcze weryfikowana. Lista jest jednak wciąż otwarta i rodziny można zgłaszać. Pewne jest, że 10 rodzin ma już darczyńców, których wielbarski rejon pozyskał w zaledwie kilka dni.
- Patrząc na to, co się u nas dzieje, do końca tygodnia powinniśmy już mieć zaopiekowane wszystkie rodziny – mówi liderka. - Część to darczyńcy z ubiegłego roku, mamy też nowych. Widać, że ludzie chcą pomagać. W Wielbarku jest dobra energia.
Rodziny, objęte pomocą przechodzą szczegółową weryfikację. To pozwala na wybór tych, które pomocy potrzebują najbardziej, a jednocześnie będzie ona dla nich siłą napędową do poprawy swojej sytuacji.
- Po ubiegłorocznych doświadczeniach mogę powiedzieć, że to działa – wyjaśnia Katarzyna Maluchnik. - To wsparcie, które otrzymali było bodźcem do pracy nad sobą, np. ktoś znalazł pracę, nawet jeśli dorywczą. Widać, że bardziej zaczęło im zależeć.
Chociaż pomaganie niesie ze sobą satysfakcję, powoduje również zderzenie z rzeczywistością. Zetknięcie z biedą oraz problemami, z którymi ludziom jest trudno się uporać, sprawia, że człowiek weryfikuje swoje potrzeby.
- W ubiegłym roku pomagaliśmy rodzinie chorego chłopca, było to dla nas ogromne przeżycie. Nie widziałam nigdy takiej radości. Chyba wszyscy płakaliśmy – opowiada. - Ale szczególnie ujęła mnie dziewczynka, która cieszyła się z kredek.
Wolontariusze z Wielbarka nie kończą pomagania na gromadzeniu darczyńców i weekendzie cudów. Dla nich to praca z rodzinami również po zakończeniu Szlachetnej Paczki. - Dla moich wolontariuszy nie ma rzeczy niemożliwych – mówi.
W tym roku większość osób objętych pomocą to osoby starsze i samotne. Takie, którym jest szczególnie ciężko.
Liderka z urodzenia jest wielbarszczanką. Nie wyobraża sobie życia w innym miejscu. Tu są jej najbliżsi i dom. To również tu chce pomagać, bo to daje jej siłę do walki o swoje zdrowie. Chociaż, jak przyznaje, mijający rok nie był dla niej najłatwiejszy, bo pożegnała swoich ukochanych dziadków, to dalej chce angażować się na rzecz innych. Jest mamą dwóch chłopców i dziewczynki. Swoje dzieciaki, tak jak ją rodzice, chce nauczyć empatii i zrozumienia dla potrzeb innych. Jej jedenastoletnia córka Maja już pomaga w Paczce. Jak twierdzi – dobro zawsze wraca.
Co chciałaby powiedzieć rodzinom?
- Przede wszystkim to, że nie są sami i że jeżeli jeszcze się z nimi nie spotkaliśmy, to z pewnością do nich trafimy. Chociaż, ci którzy potrzebują pomocy często o nią nie proszą – mówi. - Tym bardziej trzeba im pomóc.
Ten \"Pisior\" tak się \"wkręcił\", że na 21 radnych poparło go 20. Nawet twoi idole polityczni z Pisem się liczą i z nim rozmawiają. Jeszcze nie raz wam mina zrzednie w trakcie tej kadencji specjaliści od je*ania Pisu.
do Krzysztof S.
2024-05-08 10:27:02
Zanim tam trafią to najpierw te Lexusy i Mercedesy po miejscowości Jurgi jeżdżą.
2024-05-08 09:39:27
Idąc za interpretacją Państwowej Komisji Wyborczej to jeżeli ja dojeżdżam codziennie do pracy w Olsztynie i tak parkuje samochód to jestem mieszkańcem Olsztyna TAK ?
Mieszkaniec Rozóg
2024-05-07 20:07:31
Jeśli Łachacz zostanie wice burmistrzem to rządy Ochmana będą krótkie i burzliwe, ciagłe podkopywanie i podgryzanie.
Anna
2024-05-07 19:07:13
Krzysztof twoja wspołpca z Łachaczem z PSL do tego doprowadziła, tak więc zrób ukłon w stronę Beatki Januszczyk i do roboty.
Anna
2024-05-07 06:56:12
No i Łachacz poszedł do konta, bez swojego przewodnika i góru Rafała nie radzi sobie .
Jan
2024-05-07 06:53:43
Jak ja lubię takie komentarze: \" jesteś zaślepiony, wyprali ci mózg, pomyśl trochę\". To teraz to niby nas \"nie rżną bez mydła\" ?. Ludzie przestańcie żyć polityką, są ważniejsze rzeczy.
Olek
2024-05-07 06:53:17
Łachacz się zapłacze skończył się czas tego pana, Pisior się wkręcił i cwaniaczek Krasowski :(. Cudak, koleś przydupas Krasowskiego, który szuka tylko własnego zysku i korzyści i raczej bezinteresownym społecznikiem nie jest.
Krystof S.
2024-05-06 15:41:53
Porażka za porażką, porażka Beaty i Matłacha.
Jan
2024-05-05 22:44:14
Firma Budmar nie dokonała jeszcze napraw gwarancyjnych w świetlicach w Lipowej Górze i Nowym Gizewie. Czyżby znowu bubel???
Mieszkaniec
2024-05-05 22:10:26