Reklama
Reklama
Tak zabezpiecza się drzewa na cmentarzu parafialnym w Dźwierzutach – napisał do nas Czytelnik i przesłał zdjęcia. - Ktoś pospinał pęknięte, potężne drzewo pasami. To ryzykowna zabawa, bo drzewa stoją przy alejce, gdzie spacerują ludzie. Jak komuś potężnym konar spadnie na głowę, to kto za to odpowie?
O odpowiedź na te zarzuty zwróciliśmy się do miejscowego proboszcza księdza Jarosława Wiszowatego. - Drzewa zostały zabezpieczone przez strażaków oraz profesjonalną firmę – wyjaśnia. - Problem polega na tym, że strażacy nie chcieli się podjąć ich wycinki. A 18-metrowy podnośnik, który mieliśmy do dyspozycji, okazał się za mały. Już znaleźliśmy w Olsztynie większy, 26-metrowy, ale urządzenie wciąż jest zajęte, pracuje, czekamy na wolny termin. Drzewa zostaną wycięte – uspokaja ksiądz. - To tylko chwilowe rozwiązanie, musieliśmy jakoś to zabezpieczyć, aby właśnie nikomu na głowę nie spadło, nie poniszczyło nagrobków – dodaje.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Nick
Tam rośnie jeszcze jedno duże drzewo, które pęka, a nie jest zabezpieczone.