Reklama
Reklama
Mieszkańcy Piasutna wciąż są w szoku. Nie żyje Michał Kołakowski, druh z OSP Piasutno oraz syn obecnej wójt gminy Świętajno Alicji Kołakowskiej. Miał zaledwie 31. Zmarł nagle. W domu. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w piątek, 2 września. Michała żegnały setki osób: rodzina, przyjaciele, znajomi, mieszkańcy Piasutna...
Nikt nie może uwierzyć w to, co się stało – mówi Bogdan Komosiński, prezes OSP Piasutno, a prywatnie wujek Michała. - Współczuję Ali, bo strata dziecka musi boleć potwornie. Aż człowiekowi nie chce się o tym mówić...
Michał miał zaledwie 31 lat. Od 10 lat związany był z Ochotniczą Strażą Pożarną w Piasutnie. Był też zawodowym strażakiem na lotnisku w Szymanach. Ostatnio związał się jednak z wojskiem. Służył w jednostce saperskiej.
Reklama
- Był zawsze uśmiechniętym chłopakiem, bardzo pomocnym, nie było w nim nigdy konfliktu – mówi Bogdan Komosiński. - Kochał Piasutno, leśne wędrówki nad jeziorem. Interesował się też historią. Michał spoczął na cmentarzu w Piasutnie, jako OSP uczestniczyliśmy oczywiście w uroczystościach pogrzebowych – dodaje pan Bogdan.
Michał zmarł w domu. W czasie snu. Prokuratura wykluczyła udział osób trzecich. Ale i tak została przeprowadzona sekcja zwłok, bo przyczyny śmierci w tak młodym wieku trzeba po prostu wyjaśnić.
Reklama
- Tym bardziej, że był to wysportowany chłopak – mówi Bogdan Komosiński. - Służąc w wojsku i straży miał przecież cykliczne badania. Na taką śmierć jest za wcześnie... Tak modzi ludzie, przed którymi dosłownie całe życie, plany, rodzina... nie powinni umierać – dodaje.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Paul
Bardzo przykre ale coraz czesciej pojawiaja Sie takie informacje w mediach o smierci bardzo mlodych ludzi. Mi tylko jedno do glowy przychodzi... Po prostu szczepionka. Wyrazy wspölczucia dla rodziny.