Sobota, 18 Maj
Imieniny: Alicji, Edwina, Eryka -

Reklama


Reklama

11 lat w schronisku, 13 lat życia – czy świąteczny cud może odmienić los Kajzera? (zdjęcia)


Niech świąteczna magia stanie się szansą dla Kajzera, psa z szczycieńskiego schroniska, który spędził tam 11 długich lat, zaledwie przerwane krótkimi momentami adopcji. Jego historia to nie tylko dramatyczna opowieść o 13-letnim życiu, ale także apel o pomoc dla schroniska w Szczytnie, gdzie warunki są trudne, a finansowanie niewystarczające. Do naszej redakcji trafił dramatyczny list od pani Nicole Levit-Garner.



Za zamkniętymi drzwiami szczycieńskiego schroniska leży historia Kajzera, psa, który spędził tam większość swojego życia. W ciągu 11 lat, przerwanego jedynie krótkimi epizodami adopcji, Kajzer przebył długą drogę – od radości spotkania z nowym właścicielem do bolesnych chwil, kiedy znów znalazł się na łańcuchu...

 

"Witam, pisze tego maila z ogromna nadzieja na świąteczny cud... Chodzi tu o psa ze schroniska w Szczytnie. Spędza tam właśnie 11 rok, z krótką przerwą na adopcje, na której wylądował na łańcuchu. Pies Kajzer ma już 13 lat i jest dużą obawa że nigdy nie znajdzie już domu...


Reklama

 

Wiem, że nie jest to coś czym zajmują się państwo na co dzień, natomiast przy takich zasięgach, artykuł na temat Kajzera lub jakiegokolwiek psa ze schroniska w Szczytnie mógłby zmienić życie tych psów na zawsze. Schronisko w Szczytnie jest wyjątkowo niedofinansowane i warunki w nim są naprawdę ciężkie.

Poniżej przesyłam zdjęcia Kajzera oraz Stelli.

 

Mam ogromna nadzieje, na szanse napisania artykułu na ich temat w Państwa gazecie. Proszę się odezwać czy będzie taka możliwość, dam wtedy więcej informacji na temat tych psów.

Reklama

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie,

Nicole Levit-Garner"... Więcej na ten temat w papierowym wydaniu "Tygodnika Szczytno".



Komentarze do artykułu

Ola

Jak widać, opisywana pani wolontariuszka stanęła w swojej obronie pod pseudonimem Psiara. Komedia.

Psiara

Joanna Masłowska ta Pani jak nikt inny zna psy w schronisku i też wie komu pies powinien być wyadoptowany lub nie. I nie chodzi tu teraz o dożywotnie hoteliki czy zryw świąteczny, ale o świadomość, że pies jest starszy, być może już z chorobami, które lada chwila się uaktywnią. Pomagacze wirtualni dużo komentują, w realu wiemy jak to wygląda. Adopcją to PROCES, nie chwilowy zryw i łza w oku.

Sara

Ta pani już dawno powinna być dyscyplinarnie zwolniona z tego schroniska`

Janeczka Masłowska

Proszę państwa byli chętni którzy wydzwaniali o Kajzerka ale ta Pani wolontariuszka odpowiedzialna za ADOPCJE podjęła decyzję, że sama weźmie Kajzerka jak umrze jej piesek ????????????????i szybko usunęła post adopcyjny Kajzerka.Gdyby nie ta kobieta to Kajzerek już dawno miałby dom.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama